System głosów ważonych

Dzisiejszy wirtualny świat ma dylemat. Czy szlachectwo i arystokracja powinna mieć ten przywilej większego, ważniejszego głosu podczas wyborów?

Różnie to bywa różnych krajach. W Scholandii na przykład jeszcze tak niedawno każdy arystokrata, czyli w tym wypadku osoba posiadająca tytuł od hrabiego wzwyż, miał dodatkowy głos podczas wyborów parlamentarnych. Sprawa rozwiązana została przez wprowadzenie nowej konstytucji, w której zawarto, że jedynie osoby o najwyższych tytułach arystokratycznych, czyli książęta, posiadają jeden dodatkowy głos. Wcześniej jednak oprócz samego bycia arystokratą, płacenie odpowiednio wysokich podatków oraz posiadanie Orderu Wielkiego św. Ulryka dodawało po jednym głosie.

W Dreamlandzie zaś z kolei pare dni temu odbyło się ważne dla mieszkańców referendum, w którym mieli się opowiedzieć, czy są za czy przeciw systemowi głosów ważonych. I przegłosowali sprzeciw.

Obywatele mogą poczuć się nierówno traktowani i to wcale nie byłoby dziwne - w istocie byliby przecież traktowani niesprawiedliwie. Zdecydowana jednak większość mikronacji to monarchie. Monarchie co prawda z demokracją, ale czy tak do końca? Nie. To są po prostu mieszanki. Plusem systemów ważonych jest sam klimat, jaki tworzą. Wiadomo - szlachcicem zostaje się za pewne zasługi, aktywność, działalność - trzeba go więc jakoś nagrodzić. Danie mu dodatkowego głosu przy wyborach, to myślę, nawet całkiem dobry pomysł. Zwłaszcza, jeśli mamy porównywać się do ustroju monarchii, gdzie rycerstwo czy szlachta miała oczywiście większe uprawnienia, prawa i przywileje, niż zwykli obywatele.

Zapętlamy się jednak ponownie, wracając do demokracji. Ustrój całkowicie demokratyczny w państwach wirtualnych jest raczej niemożliwy. Państwa pokroju Dreamlandu, Scholandii czy Sarmacji są w środku, czymś pomiędzy monarchią a demokracją. Kraju nie traktuje się jako własności monarchy tylko obywateli. Sąsiad zatem nie powinien być ważniejszy ode mnie.

Chociaż pojawia się sytuacja, w której sąsiad ten, arystokrata oczywiście, ma o wiele większe doświadczenie w mikroświecie. W związku z czym, w większości przypadków, zna się lepiej i wie lepiej, w porównaniu do takiego młodego obywatela. Czy jest to jednak wystarczający powód, aby dać mu ten głos więcej?

Na koniec zapraszając do dyskusji, zapytam jeszcze, jak sprawa ta została rozwiązana w Państwa krajach?

Marcin Pośpiech,
prodemokratyczny arystokrata

4 Responses to “System głosów ważonych”

  1. kazag Says:

    Ciesze się, że mikronews działa :) A co do artykułu, postaram odnieść się do niego w Pędzącej Wieści :)

  2. O (braku)demokracji w mikronacjach « Pędząca Wieść Says:

    [...] Odnosząc się do ciekawego artykułu autorstwa pana Marcina Pośpiecha znajdującego się pod tym adresem, postanowiłem również posnuć rozważania na temat demokracji lub raczej jej braku w [...]

  3. Janusz Lis Says:

    Marcin, popelniles jeden blad merytoryczny w swoim artykule. W Scholandii faktycznie, kiedys dodatkowe glosy przyslugiwaly od hrabiego wzwyz. Teraz jest od Markgrafa wzwyz, a wiec nie tylko Ksiazeta maja dodaktowy glos. Nowa Konstytucja wprowadzila jednak inna wazna zmiane, usunela dodatkowe glosy dla placacych wysokie podatki. Nie bedzie juz zatem sytuacji, w ktorej z powodu niekompetencji w interpretacji przepisow przez Rzad sprytny Kerad (wowczas) Master bedzie mial szesc glosow. Pozostal jednak tez dodatkowy glos za order Sw Ulryka I Klasy. Mozna zatem miec max 3 glosy.
    Z pozostala trescia artykulu sie zgadzam. Niemalze od poczatku mojej bytnosci w Scholandii daze do usuniecia wielokrotnych glosow, ale napotykam na olbrzymi opor materii. Obecnie najblizszy jestem oferowaniu dodatkowego glosu jedynie ksiazetom, niech to bedzie taka dodatkowa premia dla tej garstki osob, ktore w Scholandii osiagnely juz wszystko.

  4. Marcin Pośpiech Says:

    Janusz Lis: Dziękuję za zwrócenie uwagi. Byłem święcie przekonany, że w obecnej chwili dodatkowy głos można zdobyć jedynie przez tytuł książęcy.

    Kazag: Dziękuje. MikroNews działa tak, jak działa, czyli prawie w ogóle. Niestety nie znajduję tyle czasu, aby swobodnie i na bieżąco pisać newsy z mikroświata. Prawdopodobnie formuła MikroNews będzie taka, że jeżeli najdzie mnie ochota wypowiedzieć się na jakiś konkretny temat bądź też przedstawić coś ciekawego czytelnikom, a akurat znajdę chwilę wolnego - to zrobię to. Jednak na regularne notki nie ma co liczyć, niestety.

Leave a Reply