Zmiana warty w mikronacjach?

Forum MikronacjeDo napisania tego postu przymierzałem się dwa dni, zainspirowany dyskusją z Wielkim Księciem Solardii, Morfeuszem Tylerem, którą odbyłem na LD Solardii. Zdziwiło mnie w niej kilka założeń, które przyjął Książę. Zorientowałem się, że z takim podejściem już dawno nie miałem do czynienia. Uświadomienie, że są miejsca, gdzie nadal możliwe jest takie pojmowanie mikroświata, pokazało mi, jak wiele w ciągu ostatnich dwóch lat zdążyło się zmienić.

Właściwie cały pierwszy mail Księcia Morfeusza mnie zadziwił. Miałem wrażenie, że stykam się z wizją świata mrocznego, pełnego spisków, gdzie wszyscy starają się tylko zrobić co tylko możliwe, żeby zaszkodzić innym, a w szczególności Solardii. Zakładał on, że doszło do prowokacji, która ma uderzyć w wywodzone przez Solardyjczyków pochodzenie tego kraju od słynnego Evilstone, które najprawdopodobniej było pierwszym organizmem mikronacyjnym w polskim Internecie. Jak wiadomo, Solardia odnosi się do dziedzictwa tego kraju jako własnego, twierdząc przy tym że posiada wszelkie prawa do prowadzenia Evilstone. W marcu na forum pojawił się ktoś przedstawiający jako Sir Bob Ethenberry, który to stwierdził, że sytuacja Evilstone wcale nie jest tak prosta, jakby się wydawało.

Niewykluczone, że to prowokacja. Takie rzeczy mogą się zdarzać, nigdy jednak nie będą sterowane z góry przez ludzi odpowiedzialnych za mikronacje.info. Niezależnie od tego, czego chciałby Wielki Książę, nikt z mikronacje.info nie ma z tym nic wspólnego, tak samo jak najprawdopodobniej nie jest to działanie Scholandii, ba, jestem tego pewien. Dlaczego?

W mentalności większości obecnych mieszkańców mikroświata nie istnieje coś takiego, jak “zbiorowe postrzeganie v-świata”. Z rozwojem możliwości wyrażania swojego zdania i powstawaniem v-globalnych inicjatyw (jak Planeta czy poruszone w dyskusji forum) koncepcja postrzegania ludzi przez pryzmat państwa, z którego pochodzą, odchodzi powoli w zapomnienie. Zastępuje ją społeczeństwo, w którym prawo do posiadania informacji i ich kreowania mają nie tylko rządy, ale też zwykli ludzie. Nie ma też centralnego sterowania informacjami. Pojawiają się miejsca, gdzie nie mówi się wspólnym głosem, ale szuka prawdy w dyskusji, polemice.

Z tego właśnie powodu żałuję, że do tej chwili na forum nie zarejestrował się jak zapowiadał Wielki Książę Morfeusz Tyler, ponieważ to dyskusja jest sposobem na dojście do prawdy, a opinie przedstawiane na listach dyskusyjnych, na które co prawda zapisanych jest 139 osób, ale od początku roku 2008 wysłano łącznie 77 wiadomości, listy państwa, które jest przez niektórych uważane za martwe, niestety nie mają szans na szerokie rozpowszechnienie bez udzielania się na arenie międzynarodowej. Nie przesądzam, kto tym razem ma rację, zwracam jednak uwagę na to, że głos Księcia Morfeusza jest w tej chwili znacznie mniej rozpowszechniony i mniej osób ma możliwość porównania sobie obu wersji wydarzeń, o ile o jakiejkolwiek wersji ze strony księcia można tu mówić, bo w mailach na LD Solardii nie było zbyt wiele informacji, a jedynie zaprzeczenia. Dlatego też umieściłem fragment dyskusji z LD w linku na początku tego posta. Konfrontacja dwóch wizji jest tu najlepszym rozwiązaniem, każdy ma dzięki temu możliwość dojścia do własnych wniosków.

Piszę po części o Solardii, po części o nowej wizji społeczeństwa mikroświatowego, ale można przecież zawsze zwrócić uwagę na istnienie dziesiątek agencji prasowych i gazet, z których każda przedstawia wysoce subiektywne pojmowanie wydarzeń. Obecnie, łatwiej porównać sobie te podejścia, dzięki możliwości dyskusji również poza własną LD, możliwości czytania wiadomości z wielu (w obecnej chwili 31) agencji prasowych - na Planecie. Mimo, że nadal można uznać, że większość mikronacji to monarchie, rozwija się również idea społeczeństwa informacyjnego. Połączenie tych dwóch rzeczy jest kolejnym eksperymentem społecznym, który dokonuje się w wirtualnym świecie - na wielką skalę.

Mat Max

8 Responses to “Zmiana warty w mikronacjach?”

  1. Marcin Pośpiech Says:

    To, co napisałeś jest rzeczywiście trafnym spostrzeżeniem. To my tworzymy wirtualny świat i my dzięki temu, że się różnimy, mamy nad nim władzę. Jesteśmy twórcami kolektywnymi. Nie istnieje żadna osoba, grupa, instytucja czy państwo centralne, które narzuca swoje zdanie, swój pogląd, swój punkt widzenia. Nikt nami nie steruje ani nie koordynuje. Wirtualny świat wciąż coraz bardziej mknie w stronę indywidualności. Granice pomiędzy uczestnikami się zacierają, a wirtualnych rzeczywistości jest tak dużo, jak dużo jest nas samych - indywidualnych, oddzielnych, jedynych i niepowtarzalnych bytów.

  2. kazag Says:

    Pomimo tego, że tych rzeczywistości jest tak wiele, to jednak potrafimy i powinniśmy wciąż tworzyć WSPÓLNY mikroświat. Dlatego tak ubolewam nad faktem, ze niektóre państwa stronią od forum.mikronacje.info, które może i powinno stać się platformą wymiany myśli pomiędzy WSZYSTKIMI obywatelami v-świata.
    Dlaczego tak mało wiemy dziś o stytuacji w Solardii? Ponieważ nikt jej nam, mikroświatowej społeczności, nie przedstawił.

  3. Mat Max Says:

    Dlatego tyle co wiem staram się pisać w MikroNews, ale wiem tyle ile przeczytam na LD Solardii, na której naprawdę niewiele się dzieje :) Przekazałem też linka do tego artykułu na LD Solardii, liczę na to, że ktoś z Solardyjczyków odezwie się w tym temacie.

  4. Mardred Says:

    Aj napisałem za długo… To do nowa :) Książę był przez długi okres niejako wyłączony z mikroświata. Pokazuje to jak bardzo nie wie jak on teraz wygląda. Zarzucanie mikronacje.info narzędzia Scholandii, to jak mówienie o OPM, jako narzędziu Sarmacji. Przeciw hipotezie Księcia świadczą przede wszystkim moderatorzy - O’Rhada i Faron, którzy są ewidentnie opozycją Scholandii i gdyby forum było scholandzkie to Marcin w życiu by ich nie przyjął, szczególnie, że był MSZ. Jak skomentował Marcin - państwo centralne już nie istnieje. Nawet Wielka Czwórka nie ma dostatecznej siły, aby rządzić, choćby miała takie samo zdanie. Przykładem jest np. WinkTown. Mikronacja? Mikronacja! Ale czemu? Uznana przecież głównie przez UKZT i Rotrię, a innych w późniejszym czasie. Czyżby wyśmiewany z zapalczywości Fryderyk, był tym centrum mikroświata? Każdemu, kto wie o czym mowa, nie muszę chyba tłumaczyć.

  5. Mat Max Says:

    Nie powiedziałbym, że książę chciał zarzucić mikronacje.info bycie narzędziem Scholandii, pomyślałbym tu o innym państewku zupełnie, które swojego czasu nakupowało domen z “mikronacja” i “mikronacje” w nazwie, a z którego to obywatelem - Bogusjem - Morfeusz jest w konflikcie, którego efektem były nawet działania v-wojenne, czyli Erboce. Tak się dziwnie składa, że nasz serwis korzysta z tego samego hostingodawcy, co Erboka, więc mogło się troszkę księciu pomylić, ale i tak nadal nie rozumiem dużej części tego, co do mnie na LD Solardii kierował.

  6. Morfeusz Tyler Says:

    Witam wszystkich. Skorzystam z mozliwosci komentarza i powiem narazie krotko. Jestem informatykiem i wiem co to spoleczenstwo informacyjne, jedyne co mnie odstrecza od miedzynarodowych srodkow komunikacji to przykre doswiadczenia z pewnymi osobami z ktorymi dyskusja nie byla mozliwa z jednej prostej przyczyny: w kulminacyjnym punkcie rozmowy przy braku argumentow osoby takie rzucaly argument NIE BO NIE. Trudno z takimi osobami dyskutowac, a problem w tym ze ja naleze jak mniemam do starej gwardii ktora nalezalo by usunac wiec wiekszosc moich adwersarzy zyskuje poklask tylko z powodu “walki ze skostnialym dziadkiem mikronacji”.

    Co sie tyczy prowokacji, ja rozumiem ludzi z ktorymi moge sie nie zgadzac merytorycznie (glownie z dreamlandu czy sarmacji) moge zrozumiec ludzi z ktorymi sie nie zgadzam ideologicznie (np austro-wegry). Problem w tym ze nawet jak z nimi sie nie zgadzam to nie zabraniam rozwoju, nie szykanuje a co najwazniejsze nie kradne ich dorobku bo cenie kazdego kto tworzy. Kto jednak odbiera nam prawo do dziedzictwa evilstone jest niespelna rozumu i wg mnie nas poprostu probuje okrasc z wlasnosci intelektualnej - dodam ze wlasnosci nie mojej prywatnej ale wlasnosci solardii i solardyjczykow. Ja nawet nie mam pretensji o przejecie miedzynarodowego lotniska przez mego prywatnego wroga Bogusia :)

    Pisalem w sprawie prowokacji do samego Artezarda i umowilem sie z nim na rozmowe dzis wieczorem, mam zamiar wyjasnic ta glupia prowokacje i mama nadzieje udowodnic nasze prawa do dziedzictwa Evilstone. Poki tego nie wyjasnie z faktycznymi tworcami Evilstone wole nie podgrzewac atmosfery niepotrzebnie.

    Mialo byc krotko wyszlo przydlugawo ale dziekuje kazdemu kto przeczytal moje wypociny do konca i przynajmniej nad nimi sie zastanowil przez moment.

  7. kazag Says:

    Nie zauważyłem w mikronacjach trendu do walki ze “skostniałymi dziadkami”. Wręcz przeciwnie, dość często przywoływane są w dyskusjach przykłady starszych państw lub osób, które kiedyś zdziałały coś dla mikronacji.

  8. Mardred Says:

    Ba! Jakby Książę zajrzał dzisiaj na forum to wręcz zobaczyłby, że stał sie autorytetem.

Leave a Reply